SŁUCHowisko, odc. 2
Miniony tydzień obfitował dla mnie w szereg różnych wydarzeń, z których jedynie garstka związana była z muzyką. Nawet w natłoku codziennych obowiązków udało mi się jednak przesłuchać dwa albumy, o których przeczytacie poniżej. Zachęcam więc do lektury kolejnego SŁUCHowiska oraz sięgnięcia po opisane tu płyty. Zwłaszcza, jeśli nie mieliście okazji zrobić tego wcześniej. Zapraszam.
Lemańczyk/Golicki/Babyszka - "Lutosia"
Rok wydania: 2023
Ulubione utwory: "Lutosia", "Space Between", "Central Park West"
"Coś pięknego" - to moja pierwsza myśl po przesłuchaniu tej płyty. Jest ona efektem współpracy trojga utalentowanych muzyków - pomysłodawcy projektu i autora większości kompozycji Piotra Lemańczyka (kontrabas), perkusisty Adama Golickiego oraz pianistki Mai Babyszki. Gra tej ostatniej brzmi zresztą, jak poezja. Każde muśnięcie jej palców po klawiszach pianina sprawia, że z jego wnętrza wydobywają się magiczne dźwięki. Słychać to zwłaszcza w wolniejszych utworach, takich jak choćby "Central Park West" Johna Coltrane'a. Równie absorbująca jest także gra obu wspomnianych panów, a dokonania Lemańczyka w "Space Between" to majstersztyk, jakich próżno dziś szukać na wielu głośniejszych medialnie płytach. "Lutosia" broni się więc każdą nutą, każde jej brzmienie przepełnione jest miłością do muzyki, będącą siłą napędową autorów krążka. Słuchając go po raz pierwszy znalazłem się w innej rzeczywistości, a wrażenie to nie opuszcza mnie za każdym razem, gdy naciskam "play". Przepiękny jazz niezwykłego tria i zdecydowanie odkrycie ostatniego tygodnia. Sięgając po ten album nie miałem żadnych oczekiwań. Teraz oczekuję więcej! Gorąco polecam.
Lista utworów:
1. Lutosia
2. Jam Time
3. Szpak
4. Space Between
5. Gray Waltz
6. Central Park West
7. May Night
8. M. Is Coming
--------------------------------------------------
Deep Purple - "Slaves and Masters"
Rok wydania: 1990
Ulubione utwory: "King Of Dreams", "Truth Hurts", "Love Conquers All"
W poprzednim SŁUCHowisku nadrabiałem zaległości, dziś odświeżam pamięć. I tak, znów na tapecie jest Deep Purple. Tym razem jednak jest to jedno ze starszych wydawnictw tego zespołu i chyba jedno z najmniej lubianych przez fanów grupy. Mowa rzecz jasna o "Slaves and Masters" z roku 1990. Głównym powodem narzekań ze strony słuchaczy stała się zmiana wokalisty - Iana Gillana zastąpił bowiem Joe Lynn Turner, znany z formacji Rainbow. "Slaves..." było zresztą pierwszym i ostatnim albumem Deep Purple z jego udziałem, bowiem wspomniany Gillan powrócił na fotel frontmana dwa lata później. Wygląda na to, że zgodnie z panującym trendem i ja powinienem przyłączyć się do krytyki tego wydawnictwa. Jest tylko jeden problem - wciąż lubię ten album, gdyż słucha się go naprawdę dobrze. Ostre gitarowe riffy, ciekawe aranżacje i bardzo chwytliwe ballady dodają kolorytu, zaś głos Turnera pasuje idealnie do zamieszczonych na płycie kompozycji. I tak, cytując malkontentów, to nie brzmi jak Purple z czasów świetności grupy. Nie brzmi, bo też i brzmieć nie miało, gdyż twórcy mieli zupełnie inny pomysł. U sterów stanął nowy kapitan, a statek dopłynął do portu bezpiecznie. Po prostu. Klasyczny rock końcówki XX wieku, który ma dla mnie wymiar nostalgiczny. Myślę, że zamiast słuchać niezadowolonych, warto posłuchać płyty, aby wyrobić sobie swój własny pogląd. Mój pozostaje niezmienny - "Slaves..." to porządny album, któremu trzeba dać szansę.
Lista utworów:
1. King Of Dreams
2. The Cut Runs Deep
3. Fire In The Basement
4. Truth Hurts
5. Breakfast In Bed
6. Love Conquers All
7. Fortuneteller
8. Too Much Is Not Enough
9. Wicked Ways
Komentarze
Prześlij komentarz