SŁUCHowisko, odc. 5
Vader - Solitude in Madness
Rok wydania: 2020
Ulubione utwory: hmm... większość
Niecałe pół godziny ostrego grania, zaś efekt końcowy niezmiernie satysfakcjonuje. Tak właśnie ujmę moje odczucia po przesłuchaniu tejże płyty. Vader to skarb nasz narodowy i jeden z prekursorów death metalu w Polsce. Zgoda, zespół od dawna nie zaskakuje, lecz to co robi, wciąż robi dobrze, a "Solitude..." jest tego potwierdzeniem. Peter (Piotr Wiwczarek) i spółka dają tu czadu, czym uciszają malkontentów. Tli się w nich ogień, jest chęć tworzenia, jest też energia i dobry pomysł. Plus jest produkcja wysokich lotów, co uwydatnia wspaniałe brzmienie. W mojej ocenie, album petarda i warto go odpalić. A oprócz tego Vader to skarb nasz... Nie wiem, czy wspominałem?
-------------------------------------------------------------------------------
Richard Marx - Repeat Offender
Rok wydania: 1989
Ulubione utwory: "Satisfied", "Right Here Waiting"
Twórczość Richarda Marxa znam powierzchownie, lecz płyty tej wcześniej nie słyszałem. "Repeat Offender" okazał się jednak być dosyć ciekawym wydawnictwem. Sporo tu tekstów o zakochaniu, wszystko w klimacie pop-rockowym, a brzmienie typowe dla czasów jego powstania (końcówka lat '80-tych). Jest on de facto drugim w dorobku albumem artysty, co więcej okrytym czterokrotną platyną. Sam zainteresowany zajął się zresztą produkcją materiału na płycie. Reasumując, lekka oraz przyjemna dla ucha muzyka, którą polecam z czystym sumieniem. Choć będąc w pełni uczciwym przyznaję, że raczej nie pozostanie w mojej pamięci na dłużej.
Komentarze
Prześlij komentarz