SŁUCHOwisko, odc. 8
Dziś w SŁUCHowisku o mocnym graniu thrashowo-metalowym. Wracam do krążków o dużej mocy, których ostatnio słucham. Jest zatem głośno, szybko i finezyjnie, co osobiście lubię. W tej części dwie ciekawe płyty nagrane przez legendarne formacje, których przedstawiać fanom gatunku nie trzeba. Zapraszam do lektury.
Deicide - Banished By Sin
Rok wydania: 2024
Ulubione utwory: "Woke From God", "Ritual Defied", "Banished By Sin"
Gdybym miał wskazać najlepszą tegoroczną płytę z gatunku death metal, bez wahania wskazałbym "Banished By Sin" legendarnej formacji Deicide. Ich najnowsze dzieło jest pierwszym po sześcioletniej przerwie wydawnictwem muzycznym i jednocześnie potwierdzeniem niesłabnącej kreatywności zespołu. Wszystko, od riffów, po bębny, aż po wokal Bentona jest tu najwyższych lotów. Każdy z utworów "kopie", jak trzeba i daje dużo frajdy. Na minus jednak to, co od zawsze było bolączką grupy. Teksty dość płytkie i bez polotu o tematyce stałej. Bóg jest przekleństwem, Bóg nie istnieje, w Boga nie warto wierzyć. O tym śpiewali, śpiewają nadal i pewnie też śpiewać będą. Summa summarum to w sumie mrzonka, bo płyta jest udana. Szybka i ciężka, aż wbija fotel, słowem wspaniały powrót. Na zakończenie dodam od siebie, że ja okładkę lubię. I nie rozumiem, co w niej tak wkurza. Sam widywałem gorsze.
--------------------------------------------------
Kreator - Gods of Violence
Rok wydania: 2017
Ulubione utwory: "World War Now", "Gods of Violence"
W oczekiwaniu na koncert odświeżam kolejny szaleńczy krążek. Kreator marką jest samą w sobie, co udowadnia stale. Może obecnie jest mniej thrashowy, a bardziej melodyjny, ja jednak lubię oba oblicza, tak jak niniejszą płytę. "Gods of Violence" nie jest albumem na miarę "Extreme Aggression", nie jest też płytą życia tej grupy, choć brzmi naprawdę dobrze. Petrozza i koledzy dają tu czadu, tworząc ciekawy klimat. Mam jednak przy tym silne wrażenie, że płyta jest nazbyt... spójna. Czasem utwory brzmią dość podobnie, co z końcem krążka nuży. Album na pewno zyskałby więcej stając się różnorodnym. Ogółem lubię ten projekt, choć wracam do niego rzadziej. W moim top 5 tej grupy nie jest, ale posłuchać warto.
Komentarze
Prześlij komentarz